Tel Awiw wspomina noc pełną głośnych huków. „Izrael jest podzielony, ale w sprawie Iranu panuje jednomyślność”
%2Fs3%2Fstatic.nrc.nl%2Fimages%2Fgn4%2Fstripped%2Fdata133668510-e49d86.jpg&w=1280&q=100)
Kobieta pędzi przez niemal opustoszałe ulice centrum Tel Awiwu na skuterze. Samochody zaparkowane są wzdłuż domów. W zacienionym Parku Dubnov, w środku dzielnicy mieszkalnej, jest stosunkowo tłoczno: dzieci huśtają się na huśtawce, a rodzice patrzą. Kiosk sprzedaje kawę, kanapki i słodycze.
Grupa przyjaznych sąsiadów stoi przy kamiennej ławce wzdłuż parku, rozmawiając ze sobą. Często się tu spotykają, ale teraz zostali, żeby porozmawiać o wydarzeniach poprzedniej nocy. A w mieście nie ma wiele do roboty, bo prawie wszystko jest pozamykane.
W piątek wieczorem Iran rozpoczął kontratak na Izrael, po trwających od czwartkowego wieczoru atakach Izraela na Iran, które wciąż trwają. W Izraelu większość pocisków została przechwycona przez obronę przeciwlotniczą, a wiele budynków ma schrony przeciwbombowe, ale trzy osoby zginęły, a dziesiątki zostały ranne w wyniku uderzeń. „To było bardzo przerażające. Nie mamy bezpiecznego pokoju w domu i musieliśmy przejść dwie minuty z naszymi dziećmi do publicznego schronu przeciwbombowego” — powiedział Ori, 53 lata, siedząc na kanapie z żoną Michal (54), synem Amitai (18) i psem.
„Huk był bardzo głośny i czuliśmy, jak ściany się trzęsą” – mówi inna kobieta z długimi czarnymi włosami, ubrana całkowicie na czarno. Michal mówi, że ludzie gromadzą zapasy w supermarketach od piątkowego poranka.
:format(webp)/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data133668481-554b05.jpg|https://images.nrc.nl/JlXm03UtxuICauXjzcRIRH7l3H8=/1920x/filters:no_upscale():format(webp)/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data133668481-554b05.jpg|https://images.nrc.nl/3TP3jSZFzxgOmsCFmwFTmsIteY8=/5760x/filters:no_upscale():format(webp)/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data133668481-554b05.jpg)
Zdjęcie JOHN WESSELS
Wśród lokalnych mieszkańców jest duże poparcie dla ataków, które Izrael przeprowadził na Iran w czwartek wieczorem, zabijając przywódców wojskowych i cywilów, w tym naukowców. „Izrael jest podzielony, ale panuje zgoda co do potrzeby ataku na Iran” — mówi 55-letni mężczyzna o krótkich brązowo-siwych włosach, ubrany w szorty i trampki, który, podobnie jak wielu innych lokalnych mieszkańców, nie chce, aby jego nazwisko pojawiało się w gazecie.
Przeczytaj także
Teraz, gdy „Oś Oporu” leży w gruzach, Iran wraca do punktu wyjścia:format(webp)/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data133622411-2349ff.jpg)
„Irańscy przywódcy chcą nas wymazać z mapy” – mówi. I stanowczo: „Mają broń jądrową”. Uważa również, że Izrael wykonuje brudną robotę Europy. „Dlaczego my mamy to robić, a nie Wielka Brytania, Francja czy Niemcy? To również kwestia waszego bezpieczeństwa”.
Szalona dyktaturaTo, że Izrael ma już broń jądrową, jak się powszechnie zakłada, jest nieistotne, mówi. „Jesteśmy o wiele bardziej racjonalni. Iran to szalona dyktatura rządzona przez przywódców religijnych”. A skrajnie prawicowi duchowni religijni w Izraelu, Bezalel Smotrich i Itamar Ben-Gvir? „Mamy kontrolę i równowagę , z szefem armii i służbami specjalnymi”.
Michal mówi również, że w Izraelu panuje konsensus co do ataku na Iran. „Wątpię tylko, czy moment był właściwy. Jeśli służby wywiadowcze miały właściwe informacje, to tak, ale zastanawiam się, czy [premier] Netanjahu podjął decyzję na tej podstawie. I obawiam się, że nie ma strategii, jak to się może skończyć ponownie”.
To, że Izrael musi kontynuować ataki na Iran, jest oczywiste dla jego sąsiadów. „Jeśli istnieje jasny plan zniszczenia programu nuklearnego w Iranie, to ludzie tutaj mogą się z tym pogodzić” — mówi mąż Michal, Ori. „Nie mamy żadnego problemu z ludźmi w Iranie” — dodaje Michal.
:format(webp)/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data133668592-ce2976.jpg|https://images.nrc.nl/-B7lLa-3P4g0oYEeU0J46hPiaio=/1920x/filters:no_upscale():format(webp)/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data133668592-ce2976.jpg|https://images.nrc.nl/iLH_CO4dIS8tZBju_E3VnE4cE9s=/5760x/filters:no_upscale():format(webp)/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data133668592-ce2976.jpg)
Zdjęcie Johna Wesselsa
Grupa twierdzi, że wczoraj wieczorem wybuchy były szczególnie głośne w tej okolicy. Kilkaset metrów od parku, w sercu Tel Awiwu i między obszarami mieszkalnymi, leży „Kirya”, duża i silnie strzeżona miejska baza wojskowa. Jest to oczywisty cel wojskowy podczas irańskiego kontrataku poprzedniej nocy.
Michal pokazuje na swoim telefonie wideo z poprzedniej nocy, które, jak twierdzi, pokazuje system obrony powietrznej w bazie Kirya w działaniu, ale rakieta uderza wkrótce potem. W izraelskich mediach nie ma wzmianki o takich atakach z powodu cenzury wojskowej.
Obok Kirya, na Begin Road, w sobotnie wieczory odbywają się zazwyczaj demonstracje, na rzecz zakładników w Gazie i przeciwko rządowi. Teraz doszło tam do ataku rakietowego, mówią mieszkańcy, którzy sami również wychodzą na ulice w każdą sobotę. Członkowie rodzin zakładników ogłosili, że nie będzie żadnych demonstracji.
Wynajem AirbnbZe względu na bliskość Kirya do ich dzielnicy, Michal rozważa wynajęcie Airbnb na kilka następnych dni w innym miejscu w Izraelu. Szczególnie martwi się o swojego 18-letniego syna, Amitaia, wysokiego, brązowowłosego chłopca, który leży obok niej na kanapie. „Przyjaciel mojego syna został na noc w miejscu, w które uderzyła rakieta”.
Dalej w głąb parku, konsensus w Izraelu co do konieczności ataku na Iran wydaje się być mniej absolutny. Studenci Daniel (23) i Maya (23), para na spacerze, patrzą na siebie z powątpiewaniem. Daniel, który studiuje informatykę, również martwi się irańskim programem nuklearnym, ale mówi, że ma wątpliwości co do przeprowadzonego ataku. „Otwarcie kolejnego frontu w wojnie nie jest właściwym podejściem” — mówi jego dziewczyna Maya — w krótkich spodenkach i sandałach, z tatuażem na nodze — która kończy studia filmowe. „Ja również nie ufam motywom naszych polityków. To bardziej ruch polityczny niż obrona narodu izraelskiego. Netanjahu chce pozostać na swoim miejscu”.
Przeczytaj także
Długotrwały atak Netanjahu na Iran jest również mile widzianym piorunochronem:format(webp)/s3/static.nrc.nl/wp-content/uploads/2025/06/14140156/data133615053-aee766.jpg)
Według Mai atak na Iran jest również próbą odwrócenia uwagi od zakładników, którzy wciąż przebywają w Strefie Gazy, i gniewu na nich, którego nie można już wyrazić poprzez demonstracje z powodu nakazu pozostania w domach. „Nasze media nie pokazują niczego na temat tego, co dzieje się w Strefie Gazy. To nie jest część demokracji, że politycy decydują, co jest, a co nie jest relacjonowane”.
:format(webp)/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data133668472-86066d.jpg|https://images.nrc.nl/KFAh869dtLJ0YB9HGjqcqPSFTdo=/1920x/filters:no_upscale():format(webp)/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data133668472-86066d.jpg|https://images.nrc.nl/UgYekkL6V8_eutyBJ7WmNYNgeRM=/5760x/filters:no_upscale():format(webp)/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data133668472-86066d.jpg)
Zdjęcie JOHN WESSELS
Według Mai myśl o opuszczeniu Izraela, zwłaszcza teraz, „zawsze tam jest”, ale są też Izraelczycy, którzy w tych czasach wracają z zagranicy w ramach solidarności. Daniel kiwa głową: „Przez całe życie żyliśmy w takich niepewnych sytuacjach, z przerwami”.
Ze współpracą Michela Kerresa
nrc.nl